tomaszmiler.com

Jak wygląda garnitur ślubny?

Po opublikowaniu wpisów o żakiecie, smokingu i fraku, przyszedł czas na „rozprawienie się” z najbardziej uniwersalnym, a przez to najpowszechniejszym ubraniem ślubnym, jakim jest garnitur. Jeśli chcieliby Państwo poznać tajniki całej ślubnej garderoby, aby w jednym z najważniejszych dni życia wyglądać naprawdę wspaniale, zapraszamy do przeczytania całego cyklu artykułów ślubnych:

Co się nadaje?


Do mojej pracowni krawieckiej przychodzi wielu klientów, którzy bardzo chcą mięć garnitur ślubny uszyty na miarę, ale ponieważ jest to spory wydatek, chcieliby również zapewnić temu ubraniu uniwersalność, która umożliwi jego wykorzystanie także w innych sytuacjach niż na ślubnym kobiercu. Takie założenia, choć nie banalnie proste, nie powinny przysporzyć zbyt wielu problemów żadnej pracowni krawieckiej, która zna się na rzeczy.

Kolory na ślubie

Zanim stwierdzisz domyślnie, że Twój ślub wymaga noszenia czarnego garnituru, ponieważ tak mówi teściowa lub w głowie pojawia się mgliste wspomnienie filmu „Men in Black”, pamiętaj, że kolor czarny zarezerwowany jest na okazje formalne odbywające się po godzinie 18. Czarny garnitur w ciągu dnia to jedno z garniturowych faux pas (no chyba, że wybierasz się na pogrzeb).  Trzeba również być bardzo ostrożnym w przypadku doboru tkanin. Od czasu do czasu, gdzieś na samym końcu Internetu trafiam na galerię „renomowanego” zakładu produkującego ubrania ślubne, po obejrzeniu której nie potrafię zdecydować czy bardziej poraził mnie blask poliestru, sztywność klejonych wypełnień czy negatywnie rozumiana „oryginalność” krojów ubrań, które najłatwiej byłoby określić jako „żakieto-frako-smokingi” mieszające wszystkie możliwe konwencje formalnego ubioru. Oczywiście wisienką na torcie są fantazyjne „zawieszki” pod szyją zaszyte na stałe i przytwierdzone na gumce oraz buty z czubkiem zawijanym ku górze jak w baśniach z tysiąca i jednej nocy. No dobrze, popłynąłem trochę, wróćmy do prawdziwej elegancji.

Trzy najlepsze kolory garniturów ślubnych to granat, grafit i popiel. Najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem z całej trójki jest granat, który w niczym nieograniczony sposób łączy się z olbrzymią gamą kolorów. Oznacza to, że granatowy garnitur w dniu ślubu może być bardzo odświętny, ale wystarczy zmienić w nim dodatki lub zrezygnować np. z kamizelki i już staje się on zestawem biznesowym (garnitur z tego wpisu możecie obejrzeć także tutaj w półformalnej odsłonie biznesowej), a jeśli podmienić mu spodnie na popielate można skomponować z niego doskonały zestaw klubowy. To właśnie dlatego granatowe tkaniny najlepiej nadają się na garnitury ślubne dla większości mężczyzn. Jeśli nie masz już w domu pełnej szafy garniturów uszytych na miarę, po co kupować na ślub ubranie, które założysz tylko jeden raz? Możesz przecież swobodnie sprawić sobie zestaw, który będzie doskonały na ślubie, a po nim płynnie przeobrazi się w elegancki filar Twojej garderoby.

Co zrobić, żeby garnitur ślubny nie miał powypychanych kieszeni?

Odwiecznym problemem wielu mężczyzn jest dobór odpowiedniej galanterii. Nie jest łatwo stworzyć zestaw różnych akcesoriów skórzanych w podobnej tonacji. Postanowiliśmy rozwiązać dla Was ten problem. Tylko teraz można nabyć zestaw eleganckich akcesoriów męskich w wybranym kolorze w wyjątkowo okazyjnej cenie! Zapraszamy do wyjątkowej oferty SklepMiler.pl, gdzie zestaw: portfel, bilonówka, key jacket i wizytownik kupisz za 249 zł zamiast 416 zł, gdybyś kupował te produkty osobno.

 

Krój garnituru na ślub

Myślę, że poprzedni akapit w dość jasny sposób tłumaczy, dlaczego w męskim ubraniu ślubnym wskazany jest umiar. Oczywiście zasada ta obowiązuje także w kroju garnituru. Na ślub najlepiej nadaje się garnitur trzyczęściowy. Jednym z powodów, dla których tak myślę, jest fakt, że … kamizelkę zawsze można zdjąć! Pozwoli to na bardzo znaczną zmianę wyglądu garnituru, który w połączeniu z kamizelką może być stylizacją przepięknie formalną, półformalną bez kamizelki lub wprost casualową w zestawie klubowym. Jednak, aby garnitur mógł wykazywać tak wielką elastyczność, trzeba unikać w nim cech bardzo charakterystycznych takich jak klapy frakowe czy pasplowane kieszenie, które mają charakter formalny i niechętnie występują w zestawach półformalnych i casualowych.

To właśnie dlatego garnitur, który prezentuję w dzisiejszym wpisie, nie ma fantazyjnego kroju. No, może poza moimi minifanaberiami dotyczącymi spodni na dwie zakładki, które po prostu lubię i nie szyję dla siebie innych. Garnitur ma zatem marynarkę jednorzędową na dwa guziki, dość szerokie wyłogi, które pozostają w harmonii z szerokością moich ramion, kieszenie z patkami i dwa rozcięcia z tyłu.

 

Spodnie, jak wspomniałem, mają dwie zakładki, są pozbawione mankietów i oczywiście są na szelki. Uważam, że w garniturach trzyczęściowych powinny występować wyłącznie spodnie na szelki lub spodnie z bardzo wysokim stanem. W innym wypadku zwyczajowe odpięcie dolnego guzika kamizelki (które wprowadził Edward VII) ukazuje światu klamrę od paska lub, co gorsza, krawat i koszulę. Tylko wysoki stan spodni zapewnia możliwość stylowego i bezpiecznego noszenia kamizelki, spod której widać wyłącznie spodnie.  Moja kamizelka jest jednorzędowa i ma pięć guzików. Jej krój, za stylem brytyjskich mistrzów z Savile Row, zaprojektowano w taki sposób, aby dół kamizelki lekko rozchodził się od czwartego guzika, co nadaje jej stylowego wyglądu i „sugeruje”, że dolny guzik nigdy nie będzie zapinany.

Warto też dodać, że w takim zestawie równie dobrze sprawdziłaby się kamizelka koordynowana z innej tkaniny (ang. odd vest), przepięknie wyglądałyby tu kolory takie jak gołębi, buff, a może trochę odważniej i kamizelką w kratę księcia Walii ztj. POW? 🙂

Dodatki

Wielokrotnie pisałem już o tym, że ślub nie jest miejscem na przesadną kreatywność, dlatego niechętnie spoglądam na pstrokate i krzykliwe dodatki. Według mnie to doskonały moment, żeby zabłysnąć jakością. Włosi mają swoją sprezzaturę, a styl angielski błyszczy czymś wprost przeciwnym – „understatement„. To słowo można tłumaczyć jako niedopowiedzenie, które polegać ma na pewnej powściągliwości. A ponieważ żyjemy w epoce globalizacji, paradoksalnie, do brytyjskiego undestatement wykorzystałem włoski krawat 🙂

Spójrzcie tylko jak niezwykle „obficie” i ekspresyjnie wygląda grenadynowy trifold, który zawiązałem na najprostszy z możliwych węzłów – four in hand. Krawat nie ma podszewki i ma ręcznie rolowane brzegi. Zamiast wzorów przyciąga uwagę fakturą grenadyny, która załamuje pod węzłem światło w każdy możliwy sposób, a przez charakterystyczną dla siebie mięsistość sprawia, że krawat wnosi do zestawu prawdziwą dynamikę, omijając krzykliwość szerokim łukiem. W zestawie zastosowałem także białą lnianą poszetkę i goździka, które urozmaicają zestaw wizualnie i wskazują na jego odświętność.

Co mam na sobie?
Garnitur – Miler Bespoke Tailroing
Koszula – biała koszula formalna Miler Luxury Shirts
Krawat i poszetka – greanadynowy trifold bez podszewki Miler Accessories
Buty – wiedenki bez nakładanego noska; bespoke by Tadeusz Januszkiewicz

 

 

Exit mobile version