tomaszmiler.com

Sześć rzeczy, po których odróżnisz prawdziwą marynarkę od imitacji

Pracownia krawiecka, którą prowadzę, cieszy się wysoką renomą w świecie miłośników tego rzemiosła. Pomyślałem sobie, że skoro dysponuję odpowiednią wiedzą o krawiectwie, garniturach i obowiązujących trendach, warto napisać artykuł o tym, co odróżnia marynarkę niskiej klasy od marynarki będącej arcydziełem, którą noszą najbardziej eleganccy mężczyźni, dbający o swój wizerunek. 

Jak wybrać dobrą marynarkę?

Marynarka nie jest ulubionym ubraniem wszystkich mężczyzn, ale wszyscy noszą je w najważniejszych momentach swojego życia. Niezależnie od tego, czy ją lubisz, marynarka działa dokładnie tak samo jak dobre buty, zegarek i samochód – mówi światu o tym, kim jesteś lub kim chciałbyś być. A co gorsze, jeśli nosisz ją źle, mówi też o tym, kim nie jesteś na pewno. Poniżej lista rzeczy, które naprawdę wyróżniają dobrą, wartościową marynarkę spośród sterty dostępnych ubrań kiepskiej jakości. Ponieważ marynarki są wszechobecne w naszym codziennym życiu, jestem przekonany, że w przeciągu najbliższych 24 godzin będziecie w stanie zweryfikować prawdziwość tego, co napisałem we własnym otoczeniu. Jeśli opisane poniżej słabe punkty marynarek dotyczą także tych znajdujących się w Waszej szafie, w drugiej części artykułu piszę o tym, co można z tym zrobić!

Poniżej możecie zobaczyć zdjęcie, które pomoże mi w wizualizacji najważniejszych elementów garnituru. Chęć ukazania także złego przykładu zmusiła mnie do zakupu marynarki konfekcyjnej. Firma sprzedająca nie akceptuje zwrotów, więc zostałem jej posiadaczem już na zawsze… Choć nie wiem, czy jest z czego się cieszyć.

Sześć rzeczy, od których zależy Twój wizerunek

Myślę, że to oczywiste dla każdego, ale dodam to dla jasności, że na zdjęciu jest ten sam model, marynarki są w tym samym rozmiarze, a zdjęcie zrobiono w tych samych warunkach, bez przeróbek. 

1. Wypełnienie ramion

Dzisiejsze trendy w elegancji są bardzo czytelne. Współczesna marynarka dąży do odzwierciedlenia kształtu ciała. Elementem marynarki, który w największym stopniu decyduje o jej delikatności, jest wypełnienie ramion. Otóż ramiona współczesnej marynarki powinny mieć delikatne wypełnienie, odzwierciedlające ich naturalną linię. Niestety, w wielu marynarkach niskiej jakości nikt o to nie dba, „betonując” ramiona olbrzymimi wkładami. Widać to doskonale na powyższym zdjęciu (ten sam model, te same ramiona, ten sam rozmiar). Jako dziecko lubiłem serial Miami Vice. Mieli Ferrari Testarossa i często nosili świetne dwurzędówki, ale te ramiona dzisiaj już nie przejdą…

2. Wysokość i kąt opadania kozerki

Kozerka to miejsce łączenia się klap marynarki z kołnierzem biegnącym wokół karku. Kozerka to ciekawy element marynarki, ponieważ to właśnie ona najczęściej wysyła informację o czasie jej powstania. Nisko umieszczona kozerka, która stromo opada, jest domeną lat 80. Jeśli pojawia się dzisiaj, to są tylko trzy możliwości: marynarka jest posiadana od bardzo dawna, jest z second-handu, lub też pochodzi od producenta, dla którego czas stanął w miejscu. Czy wybrałbyś którąś z tych wersji dla siebie? Kiedyś tak było dobrze, dzisiaj nie.

3. Szerokość wyłogów

W zasadzie można powiedzieć, że wąskie klapy są wyróżnikiem marynarek sklepowych. Od lat nie potrafię zrozumieć, dlaczego praktycznie wszystkie marynarki dostępne na polskim rynku konfekcyjnym mają rozpaczliwie wąskie klapy, które w żaden sposób nie korespondują z gabarytami i liniami męskiego korpusu. Widzę je wszędzie – w TV, u polityków i u biznesmanów… Co ciekawe, Polska jest w tym aspekcie całkowicie odporna na trendy, podczas gdy zachód poszerzył swoje wyłogi już kilka lat temu! Szerokość wyłogów oczywiście podlega modzie i przez dekady zmieniała się od bardzo wąskich do ekstremalnie szerokich. Złota zasada doboru szerokości klap mówi, że powinny mieć one mniej więcej połowę szerokości ramienia. Wyłogi powinny także korespondować z szerokością krawata. Zobacz sam na powyższym zdjęciu, które zestawienie wyłogów i krawata wygląda korzystniej. Roger Moore wie to już od dawna…

4. Brustasza

Jedną z najbardziej odrzucających wizualnie cech marynarek konfekcyjnych jest umieszczenie brustaszy „obojętnie gdzie”. Pływa zatem ona swobodnie po piersi noszącego, czasem lądując niemal pod pachą, i nie nadaje jego korpusowi absolutnie żadnej dynamiki. Minimum przyzwoitości w dobrej brustaszy to usytuowanie pod kątem (skośnie) i doprowadzenie do kontaktu brustaszy z wyłogiem. Różnica pomiędzy marynarką, w której nie zadbano o ten efekt, a marynarką z prawidłowo dobraną lokalizacją brustaszy jest kolosalna. O tym, jak powinna wyglądać brustasza, wie dobrze Daniel Craig.

5. Punkt środkowy

Punkt środkowy to miejsce, w którym ulokowano górny guzik marynarki jednorzędowej na dwa guziki. Z jakiegoś powodu znaczna większość marynarek konfekcyjnych ma punkt środkowy zdecydowanie za wysoko. Wysoko umieszczony guzik zaburza proporcje marynarki, sprawiając, że bardziej prominentne wydaje się wszystko, co pod guzikiem – a więc umniejsza on klatce piersiowej, a powiększa brzuch i biodra. Nie trzeba chyba tłumaczyć, dlaczego należy unikać go jak ognia. Marynarka poniżej ma punkt środkowy aż 7 cm wyżej niż powinna. Cały czas zadaję sobie pytanie, dlaczego to zrobiono?

6. Długość marynarki 

Istnieją trzy klasyczne reguły dot. długości marynarki:

  1. marynarka powinna dzielić sylwetkę na dwie równe części
  2. marynarka powinna zakrywać pośladki
  3. marynarka powinna sięgać do nasady kciuka.

Zależnie od proporcji sylwetki zamawiającego marynarkę bespoke, krawiec wykorzysta jedną z nich. Niestety w krawiectwie konfekcyjnym w ostatnich latach panuje niezrozumiała dla mnie tendencja do zmniejszania wszystkiego. Przykładem jest długość marynarki. W przypadku marynarki, którą kupiliśmy, długość zaledwie o 1 cm przekracza długość rękawów. Prowadzi to do skarykaturyzowania całej sylwetki i sprawia, że choć szerokość ramion i obwody są dobre, całość wygląda jak marynarka od młodszego brata. No chyba, że chcesz być młodszym bratem i słuchasz One Direction…

Nie wszystko można zobaczyć na zdjęciu

W tym artykule po prostu trzeba dodać jeszcze jedną naprawdę ważną rzecz. Otóż, marynarka zaczyna się od tkaniny! Wiele razy pisałem o tym na blogu, podkreślając istotność jej doboru. Według mnie, nawet dobrze wykonana marynarka z kiepskiej tkaniny najzwyczajniej w świecie nie ma sensu. Marynarka MUSI być wykonana z naturalnej tkaniny.

Niestety marynarkę z kiepskiej wełny i (o zgrozo!) z poliestru widać z kilometra. Kiepska wełna szybko się mechaci i łatwo gniecie, podczas gdy tzw. elanowełna (czyli wełna z domieszką włókien sztucznych) wybłyszcza się w miejscach zapinania guzików, pośladkach i łokciach. Z kolei czysty poliester błyszczy się niczym blacha i powoli, choć niezwykle skutecznie, opieka noszącego marynarkę. Natomiast wysokiej klasy wełna owcza zachowuje się wprost odwrotnie. Nie mechaci się, nie wybłyszcza, jest odporna na gniecenie, a powstałe zagniecenia łatwo usunąć w domu żelazkiem. Większość marynarek z wełny dostępnych w polskich sklepach to popeliny (splot koszykowy) o niskiej gramaturze (niska gramatura = mniej przędzy = niska cena). Szczęśliwy ten, kto posiada marynarkę z twillu o wyższej gramaturze, który rozpoznać można po charakterystycznym skośnym splocie widocznym z bliska. Czy muszę Was jeszcze przekonywać do tego żeby zwracać uwagę na tkaniny?

Garnitury Miler Menswear stworzono specjalnie dla mężczyzn, który mają swój styl. Stosunek jakości do ceny w tym wypadku jest bardzo korzystny, a te garnitury to klasyka sama w sobie! Jeśli chcesz sprawdzić te informacje i skorzystać z przedsprzedażowych, obniżonych cen, kliknij w poniższy baner:

 

Exit mobile version