tomaszmiler.com

Dla kogo czapka uszatka?

Stało się! Nowy Rok z dnia na dzień zamienił nasz kraj w mroźną krainę. Do tej pory mieliśmy przyjemność cieszyć się pogodą wprost wiosenną. Jednak temperatury sięgające -15C zmuszają do tego, aby wrócić do korzeni. Na szczęście żaden Polak nie jest tym specjalnie zaskoczony. Ja też nie 🙂 Uszankę z tego wpisu zamówiłem u lokalnego kuśnierza już w zeszłym roku, ale jakoś nie miałem okazji jej założyć. Kiedy „zmęczony” imprezą sylwestrową wstałem rano i dowiedziałem się jaka temperatura jest na dworze, pomyślałem sobie „Idealnie!”. Oczywiście mój zachwyt trwał tylko do momentu aż musiałem wyprowadzić psa i poczułem, że uszanka działa świetnie, ale głowa nie jest jedyną częścią ciała, w którą może być zimno 😉

Tak czy inaczej, przed Wami moja najnowsza propozycja z uszanką z lisa. Mam też uszankę z królika, która jest wykonana inną techniką, ale ta z lisa bardziej odpowiada mi kolorystycznie ponieważ przypomina odcieniem moją brodę. Jestem bardzo zadowolony z tego efektu chociaż czapkę noszę raczej wyłącznie kiedy jest naprawdę zimno.

W zestawie wykorzystałem także koszulę w dość głębokim odcieniu niebieskiego, która posłużyła mi do rozjaśnienia stylizacji tonącej w brązach. Uznałem też, że choć krawat z bażantami widzieliście już tutaj, jego połączenie z odcieniami czapki jest tak urokliwe, że muszę założyć go jeszcze raz. BTW czy w Waszej szafie również działa zasada Pareto? Niezależnie od tego ile mam ubrań, 20% z nich noszę przez 80% czasu…

 

 

Nie zapomnijcie też, że właśnie trwa preorder na koszule z kolekcji Checks & Cutaways, które łączą przyjemne dla oka kraty z włoskimi kołnierzykami. Chętnych do obejrzenia zapraszam tutaj.

 

 

A jeśli chodzi o uszankę, to kiedy jest naprawdę zimno, jest też opcja „czołgista” 😉

 

Exit mobile version