tomaszmiler.com

Ubraniowy Poradnik Ślubny #2: buty uszyte na miarę

Istnieje na świecie pewna tajemna prawda o elegancji, którą (szczególnie w Polsce) dopuszcza do siebie niewielu mężczyzn. Otóż, niezależnie od tego co myślisz i jaki masz na sobie garnitur i dodatki, nie ma takiej możliwości, abyś wyglądał dobrze, jeśli nie masz też na sobie dobrych butów.

Odwracając tę sytuację, mogę dodać od siebie, że zdecydowanie lepiej jest nosić wspaniałe buty i przeciętny lub nawet słaby garnitur niż odwrotnie. Wiedząc to, każdy pan młody powinien pamiętać, że budowanie swojego zestawu ślubnego należy zacząć, dosłownie, od podstaw.

Mało tego! Każdy mężczyzna, który chce uszyć sobie garnitur (ślubny lub nie) powinien przygotować się, aby buty, które zamierza z nim nosić przynieść ze sobą już na pierwszą przymiarkę, gdyż bez nich perfekcyjne ustalenie długości spodni przestaje być pomiarem, a zaczyna być aproksymacją.

—–

O serii „Ubraniowy Poradnik Ślubny”

Wziąłem niedawno ślub i zmierzyłem się chyba ze wszystkimi problemami ubraniowymi (i nie tylko 😉 ) związanymi z tym wspaniałym dniem. Dzięki wykonywanej pracy, wiem o ubraniach trochę więcej niż inni, pomyślałem, że warto podzielić się doświadczeniami, przemyśleniami i wiedzą, aby pomóc innym mężczyznom wyglądać wspaniale w tej wyjątkowy dzień i zawarłem to wszystko w niniejszej serii artykułów.

—–

Seria „Ubraniowy poradnik ślubny” obejmie także następujące artykuły:

Buty u szewca

Posiadam dość rozbudowaną garderobę obuwniczą. Znajdują się tam modele wielu marek, a niektóre z nich cieszą się światowym uznaniem. Mimo to zależało mi, żeby na swoim ślubie mieć całkowicie wyjątkowe buty, które będą dobrze prezentować się z nietypowym ubraniem, jakie wybrałem. Z tego powodu zdecydowałem się na uszycie ich u szewca. Prawdę mówiąc, od zawsze chciałem to zrobić, aby zweryfikować na własnych stopach najrozmaitsze opinie na temat jakości i wzornictwa obuwia bespoke. Ogólnie o butach szytych na miarę mówi się albo, że są absolutnie najlepsze pod każdym względem, albo że są dziadkowe i niezbyt ponętne w kształcie. Widziałem wiele takich butów, które były zarówno wyjątkowe jak i (niestety) kompletnie nieudane. Nie ukrywam, że mając te wszystkie obrazy w pamięci przygotowałem na swój ślub również drugą parę butów, które założyłem dopiero na weselu – były to czarne wiedenki RTW marki Loake.

Powszechnie znanym faktem wśród elegantów jest to, że dobre buty można w Polsce uszyć w zasadzie wyłącznie w Warszawie, gdzie mieści się kilka renomowanych pracowni.  Rzemieślnik, który wykonał moje buty to ceniony w wielu kręgach szewc, Tadeusz Januszkiewicz. Zamówiłem u niego wiedenki (ztj. oxfordy) bez nakładanego noska widoczne na zdjęciu poniżej.

Fot. GentlemansChoice.pl

Muszę przyznać, że wykończenie tych butów przewyższa wszystkie buty RTW jakie do tej pory było dane mi nosić. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że są to buty dla koneserów szewskiego rzemiosła – buty uszyto z grubej skóry, przez co są bardzo ciężkie i mają wysoki obcas. Odszycie cholewki nie różni się znacząco od cholewek butów RTW.

Fot. GentlemansChoice.pl

Warto pamiętać, że podczas ślubu trzeba uklęknąć. Oczywiście to moment, w którym ciężko poświęcić choćby sekundę uwagi butom, ale można zadbać już dużo wcześniej aby podeszwy, które w pewnym momencie ceremonii ślubnej oglądać będzie sporo osób, wyglądały wspaniale. Z tej przyczyny zamiast naklejki z napisem „help” albo „game over”, postanowiłem sprawić sobie na podeszwie tzw. „fiddleback waist”, czyli „jaskółkę”.

Jaskółka jest elementem wzmacniającym i estetycznym, który najprawdopodobniej wywodzi się z obuwia damskiego, gdzie przez wysoki obcas podeszwa wymagała dodatkowego wsparcia. Z uwagi na walor estetyczny jaskółka przeniknęła także do świata najbardziej luksusowych butów męskich.  Choć na pierwszy rzut oka może to nie być oczywiste, jaskółkę na podeszwie potrafią wykonać tylko najlepsi szewcy, bowiem wymaga ona dalece większej pracy niż po prostu namalowanie odpowiedniego kształtu na podeszwie. Konieczne jest także nadanie jej trójwymiarowej struktury, w której linia wyznaczająca „środek jaskółczego ogona” jest silnie wypukłym grzbietem tworzącym oś podeszwy na wysokości śródstopia.

Bardzo żałuję też, że kiedy zleciłem wykonanie tych zdjęć naszemu fotografowi, nie poprosiłem o zbliżenie podeszwy. Warto tutaj zwrócić uwagę na przepiękne wykończenie skóry i niezwykłe, wręcz magiczne, zasklepienie szwu w podeszwie. Coś pięknego!

Fot. GentlemansChoice.pl

Jak widać, różnice pomiędzy butami RTW i bespoke są bardzo subtelne. A oto jak buty prezentują się od strony kuli pięty.

Fot. GentlemansChoice.pl

Choć skrajna formalność nakazywałaby zrezygnować ze sztuprowania podeszwy, postanowiłem złamać tę regułę urzeczony faktem, że sztuprowanie urozmaica wygląd buta. Dzisiaj chyba trochę tego żałuję, ale cóż – już „po zawodach”.

Fot. GentlemansChoice.pl

Ponadczasowe piękno i elegancja w nowej odsłonie… 

Zachęcamy do przeczytania artykułu o tym, jak ocenić jakość koszuli w mniej niż minutę na blogu MilerSzyje.pl 

Choć nie widzę żadnego szczegółu wykonania butów, który chciałbym skrytykować, jako ich posiadacz jestem lekko zawiedziony kształtem kopyta. Z uwagi na duży rozmiar stopy jestem zwolennikiem kopyt możliwie krótkich, bez szpiczastego noska. W tym wypadku, Pan Januszkiewicz zdecydował się na „dynamizację” sylwetki buta przez lekkie wydłużenie noska, czego nie życzyłbym sobie, gdybym miał na to wpływ. Nie jest to jednak dla mnie specjalny problem. i właśnie zaczynam rozmyślać o angielkach z cordovanu. 😀

Fot. GentlemansChoice.pl

I jeszcze mała kryptoreklama zakładu 😀

Fot. GentlemansChoice.pl

Do zobaczenia w artykule o koszulach ślubnych!

Exit mobile version