W poprzednim wpisie pisałem o tym jak podróżować ze stylem. Wiele zagadnień, które poruszyłem, dotyczyło bagażu. Jestem skrajnym pragmatykiem, dlatego uważam, że każdą teorię należy poprzeć praktyką i dzisiaj chciałbym pokazać Wam, jakie torby podróżne uważam za najlepsze zarówno pod względem stylu, jak i funkcjonalności.
Jest ze mną w niemal każdej podróży. Mam 3 aktówki: czarną i brązową z błyszczącej skóry licowej oraz brązową ze skóry full grain, która jest stanowczo mniej formalna. Jeśli jadę gdzieś w celach biznesowych, wybieram jedną z dwóch pierwszych. Jeśli jadę poznać jakieś miejsce, zawsze biorę tę trzecią, ponieważ jest najbardziej uniwersalna. Każda aktówka powinna mieć kilka przedziałów, tak aby można schować w niej nie tylko laptopa, ale także inne rzeczy (więcej w kolejnym wpisie o tym, jak się pakować). Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz dot. aktówek: jeśli kupujesz aktówkę biznesową, którą chcesz zabierać ze sobą w podróże, koniecznie zadbaj o to, aby jej tylna kieszeń rozpinała się również z dołu, tak aby można było ją „nasadzić” na uchwyt od walizki i ciągnąć razem. Niestety, nie zadbałem o to, kupując swoje aktówki i teraz cierpię lub korzystam z „suitcase bungee”, co jest mniej wygodne. Warto zadbać też o to, aby aktówka miała pasek na ramię. Pewnie nie będziesz z niego często korzystać, ale kiedy nadejdzie moment, w którym naprawdę będą potrzebne obie ręce, pasek może okazać się zbawienny. Warto także pamiętać, że aktówka wcale nie musi być prosta i nudna. Dobierając zarówno fason, jak i rodzaj, a także kolor skóry, można osiągnąć bardzo wiele różnych wydźwięków formalnych..
Jej zalet w użyciu miejskim nie da się opisać w jednym akapicie. W podróży wygląda bardzo stylowo i pokazuję klasę podróżującego.
Niestety ma 2 wady: brak przedziałów w środku np. na komputer (niektóre modele je mają i warto ich szukać) oraz zbyt duże wymiary na bagaż podręczny dla tanich linii lotniczych. Oczywiście, jeśli podróżujesz liniami z segmentu premium, w bagażu podręcznym możesz mieć jeszcze osobną torbę z laptopem i nikt nie będzie czepiać się jej rozmiaru, jednak kiedy lecisz gdzieś tanimi liniami, te aspekty mogą mieć bardzo duże znaczenia. Warto wziąć to pod uwagę, aby być gotowym na każdą ewentualność. W następnym wpisie pokażę także sławną już torbę typu keep-all Stowarzyszenia But w Butonierce. Oprócz mnie, korzystają z niej także Filip Szymaniak, Szarmant oraz wielu innych członków Stowarzyszenia.
To sprzęt dla nieco bardziej zaawansowanych, który jednak jest wart inwestycji. W takiej torbie można przewieźć nawet dwa garnitury i kilka koszul, a na dole bez problemu zmieści się jeszcze para butów. W podróże 2-3 dniowe, zdarza mi się jechać wyłącznie z taką torbą i aktówką.
Są tysiące możliwości. Dosłownie tysiące. Według mnie, najlepsze długowieczne walizki to walizki typu „hard-shell” takie jak walizka produkowana przez firmę Samsonite.
Oczywiście niezwykle kuszące i stylowe są walizki aluminiowe, które jednak często „zdobią” wgniecenia. Mimo to rozważam zakup takiej małej walizki na bagaż podręczny.
Warto wybrać walizkę na 4, a nie 2 kółkach. Na każdej równej nawierzchni natychmiast docenicie możliwość toczenia w pionie (szczególnie z nałożoną aktówką, o czym pisałem wyżej). Wracając do stylu … w ten sposób możecie bez wysiłku „przepchnąć” (dosłownie i w przenośni) nawet spory bagaż, nie wyglądając przy tym jak objuczony wielbłąd.
Jeśli podróżujesz dużo, warto abyś zastanowił się nad posiadaniem kilku walizek. Ja przez lata uzbierałem 4 walizki w różnych rozmiarach. Dzięki temu nie mam problemów z dobraniem wielkości walizki do długości podróży. Oczywiście najtrudniej jest mi wyjechać na degustację, gdzie biorę ze sobą wszystkie walizki i jeszcze więcej.
Pod względem stylu, gigantyczna walizka to największe zło, ale ciężko jest nie docenić jej zalet na kilkutygodniowych wakacjach lub w podróży transkontynentalnej, gdzie limit bagażu jest większy. Warto też wybierać walizkę, mając na uwadze limity bagażowe w liniach lotniczych. Uważam, że mając do dyspozycji bagaż podręczny, każdy facet powinien być w stanie wyjechać na tydzień z 20 kg w walizce. Wliczając cedrowe prawidła w drugiej parze butów 🙂 W tej minitrylogii podróżniczej pojawi się jeszcze wpis o tym, jak się pakować, ale w najbliższym czasie zaproszę Was także na kilka sesji foto. Na Milerszyje pojawi się musztardowa budrysówka, damska koszula bespoke oraz kaszkiet z Harris Tweedu z wykładanymi nausznikami!
Zapisz
Jakub Filip Szymaniak
28 stycznia 2013Tomek, ja bym jeszcze dodał tutaj dyplomatkę – taką małą sztywną walizkę (najlepiej skórzaną
), w której zmieści się broń, kilka paszportów, dwie pary koszul i bielizna 🙂
Filip
tomek
28 stycznia 2013Hehe zrób mi taką! 🙂 Tylko jak zauważył Przemyek B. na moim filmie z Białorusi, od razu widać, że nie umiem obchodzić się z bronią 😛
jacek
29 stycznia 2013A propos Białorusi gdzie filmik Wyprawa na wschód 4/4? Czekam na niego z niecierpliwością.
tomek
31 stycznia 2013Pomyliłem się w oznaczaniu. Niestety beda tylko 3 filmy, ALE czeka juz na Ciebie nowy film z Finlandii!
Funchal
28 stycznia 2013Wygospodaruj więcej czasu, bo niecierpliwie czekam na Twoje wpisy. Nie chcę się niecierpliwić.:)
Pozdrawiam.
tomek
28 stycznia 2013Przyrzekam, że pracuje na najwyższych obrotach! Jest jeszcze drugi blog + FB + Instagram!
allah
28 stycznia 2013Osobiście za bardzo classy walizkę uważam Samsonite Cosmolite Spinner. Do tego jest niesamowicie wytrzymała.
Co do Rimowy to nie wiem, czy w ogóle są jakieś inne firmy produkujące walizki w tym samym guście – też bardzo fajne, ale tak jak wspomniałeś wgniecenia jak i rysy są na nich bardzo widoczne.