Jak pewnie wiecie z FB, od około miesiąca „jestem wyjechany” do USA. Nie oznacza to oczywiście, że projekt #MGOP jest w zawieszeniu. Wprost przeciwnie, elegancja musi działać w każdej sytuacji, a w podróży szczególnie. Dlatego, choć w nieco zredukowanej formie, pozostaję cały czas eleganckim facetem! Dzisiaj kilka słów o kolejnym klasycznym combo, czyli marynarce i dżinsach!
Jeśli jesteś tu nowy i nie wiesz, o co chodzi w #MGOP, koniecznie przeczytaj bardzo popularny na tym blogu wpis objaśniający, klikając tutaj ?
Jak wiecie z przedostatniego wpisu #MGOP, golf i marynarka to wręcz kultowe połączenie, które jeśli tylko zadba się o odpowiednie zestawienie kolorystyczne, w zasadzie nie może źle wyglądać. Nie ukrywam, że podczas dłuższego wyjazdu, gdzie „żyję z jednej walizki”, golf stał się centralnym elementem mojej garderoby i sprawdza się wręcz doskonale w połączeniu z chinosami i … no właśnie, dżinsami. Oto jak taki zestaw prezentuje się in vivo…
Co dają dżinsy?
Urokliwość dżinsów wynika z faktu, że są one ubraniem wyjątkowo łatwym w noszeniu. Ich największą zaletą jest oczywiście uniwersalność. Istnieją niezliczone sposoby, na które można nosić dżinsy i jednocześnie nie ma ani jednego sposobu w jaki nosić je trzeba. Spodnie te to „ubraniowy wytrych”, który może przyjąć całą gamę różnych poziomów formalności. Można nosić je z t-shirtem, a można z marynarką. Dodatkowo z łatwością połączą się zarówno z butami skórzanymi jak i sportowymi.
Niezbyt chętnie noszę ubrania inne niż MiMe i tak naprawdę jesteśmy w trakcie projektowania naszych pierwszych dżinsów. Niestety tych jeszcze nie ma, a ja mieszkam w tym miesiącu w San Francisco, pomyślałem, ze powinienem zasmakować produktów lokalnych, a tak się składa, że w San Francisco lokalna jest globalna marka Levi’s 🙂 Kupiłem zatem 2 pary Levi’sów („livajsów”). Najbardziej zadowolony byłem z dopasowania modelu 542 i to właśnie go oglądacie na zdjęciach w bardzo ciemnym odcieniu granatu. Ponieważ styl buntowniczy nie jest moją domeną, stawiam na spodnie gładkie, w klasycznych kolorach, bez przetarć i rozdarć. Moje spodnie mają też domieszkę elastanu w tkaninie co znacznie poprawia komfort noszenia przy dobrym dopasowaniu.
Formalność i jej brak…
Nie ukrywam, że podczas wyjazdu, podczas którego w zasadzie nie noszę garnituru, jest to dla mnie rozwiązanie bardzo dobre, ponieważ pozwala na pozostanie przy moich ukochanych marynarkach i jednocześnie niewyróżnianie się zbędną i niepotrzebną formalnością. Noszenie garnituru „na siłę” jest jednym z najczęściej popełnianych błędów przez młodych elegantów. Elegancja to swoboda, która nie polega tylko na odtworzeniu jakiegoś wzorca (poziom elementarny) i nadaniu mu indywidualnego charakteru (poziom średniozaawansowany), ALE także dobraniu go do sytuacji (poziom zaawansowany). I ja coraz bardziej właśnie takiej elegancji szukam. Bynajmniej nie oznacza to, że rezygnuję z noszenia garnituru. Wprost przeciwnie – po miesiącu „casualowania” stęskniłem się za nim! Jednak planuję używać go z jeszcze większym wyrafinowaniem i precyzją w sytuacjach kiedy jest on najbardziej stosownym ubraniem. Napisawszy to, zupełnie inaczej myślę o marynarkach sportowych, których nie wyobrażam sobie przestać nosić. Mają zbyt wiele zalet. Napisałem nawet artykuł na ten temat, który możecie przeczytać tutaj.
Zestaw na zdjęciach…
W dzisiejszym zestawie proponuję kompozycję opartą na niskich kontrastach. Jak wiadomo, bordo doskonale łączy się z brązami i potwierdza się to także w tym wypadku. Wspomniałem już na początku, że straciłem głowę dla golfów. Mam ze sobą w USA 5 golfów i oprócz tego, że czasem noszę … DRES!!! (Oczywiście w myśl zasady „DRES for the occasion”;), a tak poważnie to dlatego, że ostro trenuję BJJ) …to mogę wyznać Wam, że koszulę założyłem przez cały miesiąc wyłącznie dwukrotnie. I tak naprawdę to już trochę za nią tęsknię, ale golfy są tak proste w użyciu i tak dobrze wyglądają, że po prostu noszę je nie zastanawiając się nad tym w ogóle. Myślę, że odpowiadałoby to wielu mężczyznom. Moje golfy możecie obejrzeć z bliska tutaj.
Przyznaję też bez bicia, że z marynarką trochę przesadziłem, ale to absolutnie nie dlatego, że jest zbyt ekstremalna, po prostu nie powinno jej być w #MGOP ponieważ w projekcie są już sportowe marynarki w granacie, graficie i beżu. Pomyślałem jednak, że jedna marynarka ze wzorem w garderobie mi nie zaszkodzi, a tak naprawdę to kiedy zobaczyłem tę tkaninę vintage nie mogłem się opanować i zamówienie na marynarkę praktycznie samo się złożyło. Nie żałuję 😉
Tkanina ta przypomina mi trochę legendarną już marynarkę „Madeira” z tkaniny Loro Piana, która była dostępna w ograniczonej liczbie w jednej z poprzednich kolekcji MiMe. Oczywiście różnica polega na tym, że moja marynarka jest bardziej brązowa co w zasadzie nieźle pasuje do moich kolorów twarzy. Niemniej, jak widać na poniższym zdjęciu, oprócz melanżu w tkaninie dopatrzyć można się także conajmniej kilku innych kolorów. Tkanina pochodzi z mojej kolekcji tkanin vintage i powiem szczerze, że nie wiem z jakiej jest tkalni. Gramatura to około 330g, a wiek tkaniny prawdopodobnie ponad 40 lat (bo elegancja jest ponadczasowa:) ).
Choć to MTM, a nie bespoke, marynarka ma bardzo dobrze dopasowane plecy. Oczywiście na poniższym zdjęciu zrobionym iPhonem krótka ogniskowa trochę przekłamuje ich proporcje (co triggeruje trochę niektórych użytkowników FB 😉 ). Nic nie poradzę, jestem posiadaczem rozbudowanego najszerszego grzbietu.
Do zestawu założyłem buty żeglarskie oraz skórzany pasek z kruponu. Według mnie całość komponuje się bardzo harmonijnie.
Kropką nad „i” jest poszetka z zającem od Miler Menswear. Taki strój doskonale nadaje się do zwiedzania San Francisco 😀 A na to zwiedzanie zaproszę Was już niedługo w najbliższych odcinkach mojego programu na YT.
I to nie wszystko…
Kilka dni temu wyszedł pierwszy odcinek mojego vloga z San Fran, którego zrealizowałem wyłącznie za pomocą iPhona i GoPro <3
Sprawa jest dla mnie ważna ponieważ zaangażowałem się ostatnio w kręcenie video metodami „domowymi”, a może półdomowymi, i poskręcałem z iPhone dwa zestawy:
1. gimbal + iPhone
2. półprofesjonalny mikrofon + iPhone
Gimbal zaskoczył mnie bardzo! Obrazki, które można zrobić z jego użyciem to zupełnie inny wymiar video. W poniższym odcinku używałem go po raz pierwszy, więc to jeszcze niewprawiona ręka, ale naprawdę staję się coraz lepszy! Inny poziom vlogowania dokłada także mikrofon kierunkowy z nakładanym „futerkiem” przeciwwiatrowym. Dźwięk od razu stał się dużo lepszy i jedyny problem, jaki mam z tym mikrofonem to fakt, że ludzie się go obawiają, bo sprawia wrażenie „sprzętu profesjonalnego”. Wielokrotnie zapytano nas czy jesteśmy z telewizji bez zwracania uwagi na fakt, że mikrofon podpięty jest do telefonu, a nie kamery 😛 A teraz zobaczcie, jak wyszedł pierwszy odcinek vloga z USA zmontowany przez Pana Dominika z zespołu Miler Menswear 😀
Jestem bardzo ciekaw co myślicie o prezentowanym zestawie i vlogu?
Co dalej?
Niżej zamieszczam spis kolejnych postów w #MGOP. Nie zapomnijcie polajkować mojego Fejsa i IG, żeby nie przegapić najnowszych wpisów ?
- Ubrania po godzinach – marynarka casualowa i chino
- W pracy na luzie: Blezer z wełny Escorial i nowy szablon spodni na szelki
- Daily business 1 – granatowy garnitur
- Aktywny weekend – Marynarka casualowa w kratę i chino
- Daily business 2 – garnitur w kratę
- Jasny garnitur – must-have na lat0
- Sportowa marynarka i golf – zestaw kultowy
- Szary garnitur z flaneli – filar zimowej garderoby
- Sylwester z klasą – smoking jacket z aksamitu
- Płaszcz dla najlepszych – Polo Coat
- Granatowa dyplomatka – płaszcz na zimę numer jeden
- Grafitowy garnitur – bo orły są szare
- Progresywna elegancja – dwurzędowa marynarka sportowa
- Biznes z najlepszymi
- Brytyjski styl – marynarka tweedowa