Podczas ostatniego pobytu w Warszawie odwiedziłem pracownię krawiecką Zaremba, w której zamówiłem krawat bespoke. Nie mogę powiedzieć, że jestem facetem, który narzeka na brak krawatów, ale nie przeszkadza mi to wcale, aby powiększać swoją wiedzę na ich temat (a przy okazji ich liczbę w szafie). Okazało się, że mnogość opcji oferowanych przez pracownię Zaremba może sprawić radość każdemu miłośnikowi finezji w krawatach.
Pracownia Krawiecka Zaremba to zakład z najdłuższymi tradycjami w stolicy. Jest znany w całym kraju i ubiera wiele sławnych osób. Warto dodać, że jest to także oficjalny partner Stowarzyszenia But w Butonierce.
Krawaty bespoke, które można zamówić u Zaremby, są szyte we Włoszech. Kiedy przybyłem do pracowni, Maciej Zaremba pokazał mi wiele tkanin, tym razem nie w próbnikach, a na przykładach gotowych krawatów, spośród których miałem wybrać swój krawat.
Postanowiłem, że chciałbym krawat, który nie przyciąga uwagi każdego przechodnia, ale osobom wtajemniczonym w jasny sposób pokaże, że to dodatek niezwykły. Mam już efekt końcowy w domu i mogę swobodnie powiedzieć, że moje założenia zostały spełnione.
Grenadyna to jedwab o bardzo charakterystycznym, grubym i mięsistym splocie, który jest ceniony przez miłośników krawatów za swój nieformalny wygląd. Krawat z grenadyny to etap pośredni pomiędzy normalnym jedwabnym krawatem a knitem. Grenadyna jest także materiałem niezwykle szlachetnym i luksusowym (bo niedostępnym), albowiem produkują ją zaledwie dwie tkalnie na świecie. Mój krawat wykonany zostanie z bardzo klasycznej, granatowej grenadyny w niezbyt gęsto usiane, białe grochy.
Postanowiłem, że zamówię seven-folda, czyli krawat wykonany z jednego kawałka materiału, który jest odpowiednio złożony do środka i umiejętnie zszyty. Seven-foldy nie mają żadnego wypełnienia ani podszewki.
Ich wyjątkowość polega na tym, że lekkość konstrukcji idzie w parze z dużą objętością węzła i ciekawą dynamiką poruszania się krawata. Wykonanie seven-folda jest zadaniem trudnym i dobrze robią to tylko najbardziej uznane pracownie na świecie. Oto skradzione z Internetu (bo bezpańskie) zdjęcie wykroju krawata typu seven-fold. Myślę, że daje dosyć dobry pogląd na to, jak wygląda jego konstrukcja.
Postanowiłem także zatroszczyć się o to, aby krawat był dopasowany do mojej fizjonomii. Choć samo pojęcie „dopasowanie krawata” brzmi dość zabawnie i może wydawać się przesadą, wcale nią nie jest. Poprosiłem o poszerzenie krawata na wysokości węzła o około 1 cm. Dzięki temu osiągnąłem węzeł o większej objętości, który będzie dobrze harmonizował z moją masywną szyją i coraz większymi kołnierzykami, które pojawiają się w moich koszulach.
Nie ukrywam, że wykończenie krawatów oferowanych przez pracownię Zaremba urzekło mnie już w pierwszej chwili. Krawaty te są szyte ręcznie, co widać niemal na całym tyle krawata. Mój krawat jest przeszyty kontrastującą nitką, a zamiast regielków pojawią się na nim fantazyjnie wyszyte kwiatki! Oprócz tego, na wąskiej części wyszyto mój monogram.
Na krawat musiałem poczekać kilka tygodni, ale efekt wynagrodził mi czas oczekiwania. Grenadyna jest wspaniała, krawat układa się cudownie, a poszerzony węzeł gra na moją korzyść, nadając lepsze proporcje mojemu ubraniu w okolicach kołnierza i klap marynarki. Krawat ten zobaczycie za około dwa tygodnie w bardzo klasycznej stylizacji, w której połączę groszki z prążkami. No dobra, może nie będzie aż tak klasyczne 😛 Do zobaczenia!
Zapisz
Wiktor
19 września 2013Zawsze ciężko było mi się przekonać do krawatu. Jak trzeba było ubrać się elegancko, to stawiałem na rozpiętą koszulę (dwa guziki). Jednak podoba mi się styl garniturów slim fit i do takiego z chęcią założyłbym krawat. Nie wiem czy akurat wzorzysty, raczej skłaniałbym się do klasycznego, stonowanego koloru. Może ciemny brąz lub granat. Póki co w swojej szafie mam dwa – czarny i ciemna wiśnia. Pozdrawiam 🙂
tomek
19 września 2013Elegancja o wiele rzadziej daje sposobność do noszenia czarnego krawata niż moda. Zachęcam do zaopatrzenia się w krawat bordowy (chyba, że ta ciemna wiśnia to bordo), granatowy lub łagodnie czerwony (nigdy ostro czerwony!) – te kolory najłatwiej łączą się z większością zestawów. Przekonać do noszenia krawatów może także knit czyli krawat dziergany, o którym artykuł znajdziesz na tym blogu w starszych postach.