Wiele osób uważa, że krawaty są dla sztywniaków i zawsze mają wydźwięk formalny. Nic bardziej mylnego! Istnieją krawaty, których formalność plasuje się na poziomie pary przetartych jeansów. Knity, bo o nich mowa, to dziergane krawaty, które na zachodzie święcą już triumfy popularności. Ciekawe czy tak samo będzie u nas…
Ten artykuł został przeniesiony do działu Moda i Styl w Gentleman’s Choice. Aby przeczytać jak nosić knit – kliknij tutaj.
Nowa kolekcja garniturów i marynarek od Miler Menswear jest już dostępna w sklepie internetowym! Kliknij w poniższy baner, aby zobaczyć nowe modele!
Z tymi węzłami to może być różnie. Jakiś czas temu przywiozłem z sobie knit, który najlepiej wygląda zawiązany na windsor. Four in hand mu wybitnie nie służy, Krawat się rozwiązuje, a przez swoją niewielką szerokość węzeł prezentuje się mizernie. Knity fajna rzecz lecz niestety ciężko je u nas dostać w stacjonarnych sklepach.
Świetny wpis, chyba znalazłem rozwiazanie mojego problemu, którym była właśnie zbyt duża formalność występująca w zwykłym krawacie, a z drugiej strony gola szyja wyglada nie na sprezzature, a wg mnie trochę niechlujnie.
Jak prezentują się knity wełniane/jedwabne oraz te wykonane z poliestru, różnica między nimi jest warta swojej ceny?(poliestrowe w granicach 40 zł przy cenach dochodzących nawet do 200 zł za te wykonane z wełny/jedwabiu.
Nigdy nie miałem poliestrowego, ale wyobrażam sobie, że poliester nie jest w stanie osiągnąć przyjemności dotyku, wyglądu i dynamiki wiązania jedwabiu.
Mam jeden poliestrowy knit i lepiej niż Tomek bym go nie opisał.
W dotyku jest „lepki”, wiązania go nie zaliczyłbym do wyjątkowo przyjemnych czynności (ale nie jest źle – jest po prostu gorzej niż z dobrymi krawatami). Wprawne oko z bliska też bez problemu odróżni jedwab od poliestru, ale tu przewaga tego pierwszego jest dużo mniej wyraźna niż w tradycyjnych krawatach.
Moja propozycja – kup sobie na ebayu (ok. 30 zł, darmowa przesyłka z Chin) model bardzo kolorowy i wesoły, po którym nikt nie będzie oczekiwał wyrafinowanego wykonania i na jego podstawie oceń, czy będziesz chciał kupić następne.
Jeśli stwierdzisz, że wymagasz lepszej jakości, to ten możesz potraktować jako „zabawkę”, na najbardziej nieformalne sytuacje – „normalny” w takie sytuacji najpewniej wylądowałby już na zawsze w szafie.
Lubię knity własnie ze względu na to że są idealne do sytuacji nieformalnych i o wiele lepsze niż rozpięta pod szyją koszula. Jednak smutne jest że dla wielu osób samo założenie jakiegokolwiek krawata i marynarki jest odbierane jako „ubiór odświętny”.
W dobie obecnych zaawansowanych technologii kategoryczne rozgraniczanie jedwabiu (naturalnego – z przędzy jedwabników) i poliestru/polyamidu (w krawatach często oktreślanych jako mikrofibra) jest chybione. Często w takich rozgraniczeniach ulegamy złudzeniu, racjonalizacji, w tym wypadku wysoką jakość naddajemy swojemu wyborowi, bez uprzedniego testu empirycznego.
Tomek pisze:
„ale wyobrażam sobie, że poliester nie jest w stanie osiągnąć przyjemności dotyku, wyglądu i dynamiki wiązania jedwabiu”.
WYOBRAŻAM sobie – tak pisze Tomek, nie sprawdziwszy 🙂
To jest karygodny błąd badawczy – oceniać bez sprawdzenia 🙂
Sam mam wiele krawatów z mikrofibry i parę z jedwabiu. Krawaty z mikrofibry różnią się od siebie jakościowo bardziej niż statystyczny krawat z jedwabiu różni się od statystycznego krawata z tworzywa sztucznego (mikrofibry). Na niektórych krawatach z mikrofibry można zawiązać lepszy węzeł niż na niektórych krawatach z jedwabiu.
Wszystko jest kwestią wyczucia i uwzględnienia różnych kontekstów.
Pozdrawiam
Mężczyznom, którzy wyglądają dobrze jest w życiu łatwiej więc chcę żebyś tak wyglądał! Oprócz tego, że piszę o tym bloga, prowadzę pracownię krawiecką i tworzę markę klasycznych ubrań RTW produkowanych w Polsce, Niemczech i Włoszech, którą wspierają moi czytelnicy. Pasjonuje się także whisk(e)y o czym piszę na MilerPije.pl.
jj
20 marca 2013Z tymi węzłami to może być różnie. Jakiś czas temu przywiozłem z sobie knit, który najlepiej wygląda zawiązany na windsor. Four in hand mu wybitnie nie służy, Krawat się rozwiązuje, a przez swoją niewielką szerokość węzeł prezentuje się mizernie. Knity fajna rzecz lecz niestety ciężko je u nas dostać w stacjonarnych sklepach.
Rafał
21 marca 2013Nie mam , ale będę miał , jest spoko 🙂 Fakt wyglądem może przypominać skarpetę, ale nie jeden zazdrośnik tak powie , co tam … 🙂
Krzysztof
21 marca 2013Kolejny bardzo dobry wpis . Gratuluje lekkosci ,,piora”.
pozdrawiam Krzysztof
P.S Pisane na ,,obcej ” klawaiturze
Jakób
21 marca 2013Świetny wpis, chyba znalazłem rozwiazanie mojego problemu, którym była właśnie zbyt duża formalność występująca w zwykłym krawacie, a z drugiej strony gola szyja wyglada nie na sprezzature, a wg mnie trochę niechlujnie.
majki
21 marca 2013Jak prezentują się knity wełniane/jedwabne oraz te wykonane z poliestru, różnica między nimi jest warta swojej ceny?(poliestrowe w granicach 40 zł przy cenach dochodzących nawet do 200 zł za te wykonane z wełny/jedwabiu.
tomek
22 marca 2013Nigdy nie miałem poliestrowego, ale wyobrażam sobie, że poliester nie jest w stanie osiągnąć przyjemności dotyku, wyglądu i dynamiki wiązania jedwabiu.
Mateusz
25 września 2013Mam jeden poliestrowy knit i lepiej niż Tomek bym go nie opisał.
W dotyku jest „lepki”, wiązania go nie zaliczyłbym do wyjątkowo przyjemnych czynności (ale nie jest źle – jest po prostu gorzej niż z dobrymi krawatami). Wprawne oko z bliska też bez problemu odróżni jedwab od poliestru, ale tu przewaga tego pierwszego jest dużo mniej wyraźna niż w tradycyjnych krawatach.
Moja propozycja – kup sobie na ebayu (ok. 30 zł, darmowa przesyłka z Chin) model bardzo kolorowy i wesoły, po którym nikt nie będzie oczekiwał wyrafinowanego wykonania i na jego podstawie oceń, czy będziesz chciał kupić następne.
Jeśli stwierdzisz, że wymagasz lepszej jakości, to ten możesz potraktować jako „zabawkę”, na najbardziej nieformalne sytuacje – „normalny” w takie sytuacji najpewniej wylądowałby już na zawsze w szafie.
Grzegorz
7 maja 2013Ja noszę, ale ludzie reagują z reguły sceptycznie:/
Ikswu
25 maja 2013Lubię knity własnie ze względu na to że są idealne do sytuacji nieformalnych i o wiele lepsze niż rozpięta pod szyją koszula. Jednak smutne jest że dla wielu osób samo założenie jakiegokolwiek krawata i marynarki jest odbierane jako „ubiór odświętny”.
tomek
26 maja 2013Nie ma co się przejmować 🙂 Oni też w końcu założą 😀
Przemek
23 lipca 2013A ja mam pytanie – jeśli zakłada się koszule button down z krawatem, to czy guziki przy kołnierzu mają być zapięte czy odpięte?
tomek
24 lipca 2013Zależy to wyłącznie od Ciebie, ale jeśli nie jesteś pewien to raczej zapięte.
mirek p
26 października 2013W dobie obecnych zaawansowanych technologii kategoryczne rozgraniczanie jedwabiu (naturalnego – z przędzy jedwabników) i poliestru/polyamidu (w krawatach często oktreślanych jako mikrofibra) jest chybione. Często w takich rozgraniczeniach ulegamy złudzeniu, racjonalizacji, w tym wypadku wysoką jakość naddajemy swojemu wyborowi, bez uprzedniego testu empirycznego.
Tomek pisze:
„ale wyobrażam sobie, że poliester nie jest w stanie osiągnąć przyjemności dotyku, wyglądu i dynamiki wiązania jedwabiu”.
WYOBRAŻAM sobie – tak pisze Tomek, nie sprawdziwszy 🙂
To jest karygodny błąd badawczy – oceniać bez sprawdzenia 🙂
Sam mam wiele krawatów z mikrofibry i parę z jedwabiu. Krawaty z mikrofibry różnią się od siebie jakościowo bardziej niż statystyczny krawat z jedwabiu różni się od statystycznego krawata z tworzywa sztucznego (mikrofibry). Na niektórych krawatach z mikrofibry można zawiązać lepszy węzeł niż na niektórych krawatach z jedwabiu.
Wszystko jest kwestią wyczucia i uwzględnienia różnych kontekstów.
Pozdrawiam