Od dawna planowałem uszyć płaszcz z futrzanym kołnierzem. Myślałem nawet o przeróbkach moich poprzednich płaszczy, ale doszedłem do wniosku, że jednorzędowy płaszcz z futrzanym kołnierzem nie wygląda dobrze. W końcu udało mi się zebrać odpowiednie materiały i zdefiniować koncepcję na płaszcz i przystąpiłem do realizacji tego planu nie wiedząc, że założę płaszcz w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie.
Koniec prac nad moim płaszczem (przypadkowo ;)) zbiegł się w czasie z targami Pitti Uomo#89. Zabrałem płaszcz ze sobą, ale obawiałem się, że robię to niepotrzebnie, ponieważ mój telefon poinformował mnie, że według prognoz pogody temperatura we Florencji podczas naszego pobytu wyniesie … 16C. Opcja nie używania go w ogóle była cały czas aktualna. W końcu okazało się, że płaszcz nosiłem nie tylko nocą we Florencji, ale także na samych targach. I dobrze!
Ku mojemu sporemu zdziwieniu, po przybyciu na Pitti okazało się, że płaszczy ze futrzanymi kołnierzami jest mnóstwo! Bez wątpienia będą one ważnym trendem następnej zimy – widziałem ich przynajmniej 20! Podobnym trafieniem okazał się także kolor zielony, który stał się nagle bardzo popularny.
Warto dodać, że kolor mojego płaszcza nazywa się „fango pack” i jest to kolor zaschniętej maseczki błotnej. Przyznaje się, że nie wiedziałem wcześniej o jego istnieniu 😛
Dodatkiem, który sprawił mi w tym zestawieniu dużo przyjemności i według mnie doskonale je ukoronował jest biały kaszmirowy szal. To rzadko widywany kolor szala w garderobie męskiej, ale moim zdaniem przy ciemnozielonym płaszczu i futrzanym kołnierzu komponuje się bardzo luksusowo i to w sposób nieoczywisty, choć oczywiście każdy może mieć na ten temat swoją opinię.
Postanowiłem także, że płaszcz będzie miał kołnierz szalowy, a nie z klapą frakową. Wszystkie kołnierze z klapą frakową z futra z dłuższym niż 1cm włosiem jakie widziałem raziły mnie brakiem konturów co było szczególnie widoczne na szpicu klapy przy kozerce. Kołnierz szalowy, który jest jej pozbawiony, bardzo zgrabnie rozwiązuje ten problem tworząc spójną w swojej formie całość.
Zdecydowałem się na płaszcz dwurzędowy, który pozwolił mi nieco wydłużyć wyłóg. Bardzo zależało mi, aby nie skończyć z niewielkim futrzanym pierścieniem dookoła szyi, który burzyłby równowagę całej sylwetki. Nie ukrywam także, że zdecydowałem się na nieznaczne obniżenie wszystkich guzików żeby spotęgować ten efekt.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że futrzany kołnierz może być zagadnieniem zarówno ekstrawaganckim jak i kontrowersyjnym. Nie zależy mi jednak na wzbudzaniu kontrowersji ani wyglądaniu jak choinka, więc postawiłem na maksymalnie stonowane kolory. Kołnierz z wykonano w pracowni kuśnierskiej przy ulicy Gwarnej 13 w Poznaniu z futra wydry, które według mnie pasuje do kolorów mojej twarzy dużo lepiej niż inne takie jak norka czy nutria. Moim celem było stworzenie bardzo klasycznego płaszcza, który odpowiada mojemu poczuciu estetyki.
Specjalne podziękowania dla mojego wspaniałego zespołu MS&S, Marty Jankowskiej i Kamila Bryckiego, którzy nie zważając na zmęczenie i trudy podróży pracowali ze mną przy sesji do trzeciej nad ranem.
So what’s next?
Sebastian
14 stycznia 2016Ciekawy koncept.
PS
Pochwal się, ile kg zrzuciłeś? Widać postępy.
tomek
15 stycznia 2016Hehe bardzo zabawne, że to napisałeś 😀 Raczej powiedziałbym, że po trzech dniach jedzenia bistecca fiorentina wcale nie ważę mniej niż zwykle. Natomiast efekt odchudzenia zawdzięczam ostrożnie dobranemu układowi guzików na płaszczu. W tym miejscu warto dodać, że to kompletna bzdura, że dwurzędówki są tylko dla osób szczupłych i wysokich. Wszystko zależy od proporcji.
Jakub
14 stycznia 2016Piękny płaszcz, sam miałem pomysł na futrzany kołnierz w dwurzędowcu 🙂 Mam dziwne pytanie; Czy to futro szybko przechodzi dymem tytoniowym? Bo w sumie to jedyna kwestia która mnie martwi przy takim płaszczu:)
tomek
15 stycznia 2016Na razie nie miałem żadnych problemów, ale spaliłem w tym płaszczu tylko jedno małe Perdomo Small Batch 2005. Dalszych eksperymentów nie wykluczam, ale nie mam na nie konkretnych planów. Paliłem za to sporo w płaszczu z alpaki i wszystko jest ok.
Velahrn
14 stycznia 2016Bardzo ładny zestaw, choć ja bym go nie „uniósł”. Btw te lwy na zdjęciach (lwy Medyceuszy) to pierwsze kamienne lwy, jakie widzę na oczy, które nie są kiczowate!
Piotr
15 stycznia 2016Bardzo ładny! Czuć, że to futro daje znacznie lepsze grzanie?
kongo-bongo
16 stycznia 2016http://www.parkiet.com/galeria/11,1,1458546.html#bigImage
Premier Mateusz Morawiecki ma na tym zdjęciu moją ulubioną koszulę Winchester (maklerka z białym kołnierzykiem), jakże wpisującą się w stereotyp finansisty 🙂 Tylko krawat za masywny i zmieniłbym wiązanie na four in handa zamiast Windsora.
Panie Tomaszu – czy naprawdę niedopuszczalne jest noszenie – nie mówię o formalnym stroju, bo tutaj także nie mam wątpliwości, ciemnoniebieskiej w zielone paski koszuli Winchester (biały kołnierzyk i mankiety) bez krawata do dżinsów i czarnej, bawełnianej marynarki w stylizacji nieformalnej – np. wypad do klubu ze znajomymi? Nie ukrywam, że bardzo lubię nosić koszule tego typu, a zwłaszcza w nieco mniej formalnych kolorach – a dodanie krawata, nawet knita byłoby dla mnie overdressed.
Zastanawiałem się także czy nawet noszenie knita do koszuli Winchester (nawet w bardziej nieformalnych odcieniach) nie byłoby trochę poplątaniem stylów?
PS Wspaniały płaszcz!
tomek
17 stycznia 2016To ciekawe pytanie. Według mnie odpowiedź na nie brzmi „Tak i nie”. Otóż w myśl zasad klasycznej męskiej elegancji oczywiście nie można nosić takiej koszuli w ten sposób. Jednak kurczowe trzymanie się tych zasad może zaowocować co najwyżej poprawnością, a nigdy wspaniałym i spektakularnym „własnym stylem”. Wiele osób, co często widać w komentarzach na moim i innych blogach, korzysta z tych zasad jak z parasola – pewnego uproszczenia – jednocześnie nie mając pojęcia jak bardzo się ograniczają. Nauczenie się na pamięć kilku regułek jest stosunkowo łatwe, a pozwala zawsze być na bezpiecznej pozycji i napisać coś w stylu „założyłbym bardziej krawat i skróciłbym rękawy żeby było widać mankiety”. To dlatego do łamania tych zasad niezbędna jest odwaga. Problem polega jednak na tym, że z powodzeniem robią to nieliczni i nie ma na to przepisu. Są setki rodzajów chinosow, prążków, kołnierzy, finiszów bawełny i takiej stylizacji nie można stworzyć w teorii. Musisz zebrać się w sobie, założyć ją i zobaczyć w jaki sposób zareaguje na to świat 🙂 Powodzenia!
Bartosz
17 stycznia 2016Ja z kolei oprócz wyśmienitego płaszcza chciałbym pogratulować nowego umiejscowienia reklam we wpisie. Kiedy wszystkie są na samym końcu jest to o wiele bardziej czytelne i można się z nimi zapoznać, nie tak jak przy poprzednich, które były za dużo i szybko je przewijałem 😀
124.190
19 stycznia 2016Jest bogato. 🙂
Ale jakoś na głowie czegoś brakuje. Może to tylko moje skrzywienie, ale aż się prosi o homburg na przykład.